Nawet ten zorro jest jakiś taki lepszy i ma ciekawszy klimat i fabułę
Niby tak, ale czemu on jest blondynem na białym koniu? XD ech dobra czepiam się, ale zawsze mnie to rozwalało. A po za tym anime bardzo dobre.
Ciesz się że jest blondynem... Japończycy równie dobrze mogli by mu dać włosy niebieskie albo zielone, to w ich kreskówkach normalka :D
w sumie wszyscy zorrowie wyglądali do siebie przesadnie podobnie - ten sam wąsik, czarne czuprynki i w ogóle. ten na ich tle się wyróżniał.
prawie tej bai nie pamiętam, ale właśnie puściłem sobie opening i widzę że się za nią stęskniłem:P
To zależy od roku produkcji i konwencji. Kiedyś było tych kolorowych włosów znacznie mniej, a szczególnie jeśli chodzi o adaptacje klasycznych powieści i historii. Jest cała masa anime z naturalnym wyglądem bohaterów - Zorro właśnie, Tajemniczy opiekun, Ania z Zielonego Wzgórza, Pollyanna, Lady Oscar... Bardzo żałuję, że "Hrabiego Monte Cristo" nie zrobili jakieś 30 lat temu. Anime z 2004 r. z tą swoją psychodeliczną i kosmiczną konwencją mnie jedna nie zachęca.
kurde, niby wszystko robią lepiej ale jednak spaprali.
chociaż czekaj - wróć.
Ciepło wspominam to z dzieciństwa, teraz ogląda mi się to mniej przyjemnie a wiele rzeczy mnie wkurza (rozbudowany wątek małego zorro, psa zorro, drugiego psa zorro - momentami się czuję jakbym oglądał Toma i Jerryego:/) pewnie dla dzieci tak koło 7-8 lat to frajda, ja co chwilę mam ochotę rozwalić ekran i nie mogę przeboleć, że nikt tego małego szczyla nie zabił jeszcze.
Bez tych elementów serial miałby dużo wad ale nawet dla dorosłych nie byłby najgorszą propozycją (uroki anime - nie patyczkują się tak z cenzurą jak urządzający strzelaniny w szkołach amerykanie i czasem widać dość dobitnie ukazaną przemoc). A tak pozostaje bajką dla uczniów wczesnoszkolnych, dla pozostałych ciepłym wspomnieniem z dzieciństwa które nie jestem pewien czy warto odświeżać^^
aczkolwiek kilka gagów wartych było czekania na nie:] Tak czy inaczej jestem w połowie, większość odcinków jaką dotąd widziałem była czerstwa, większość pozostałych też pewnie będzie ale pociesza mnie, że może jakiś wielki finał dobry się trafi...
Haha, no niestety, czasem wspomnienia okazują się lepsze od rzeczywistości albo po prostu nie wytrzymują próby czasu.
Ja ostatnio powtórzyłam sobie "Tejemnicze Złote Miasta" jako że nowy sezon właśnie produkują i moim zdaniem tamten serial się nie zestarzał. Nawet "przemoc" mnie parę razy może nie tyle zszokowała, ale zdrowo zaskoczyła - w samym anime, jak i filmikach doumentalnych na koniec odcinka. ;]
powiem szczerze - dobre odcinki Zorra (29 za mną i najlepszy zdecydowanie o byłym nauczycielu szermierki Diega) są dobre. Ogólny pomysł bardzo dobre a anime nie tyle się zestarzało co mam gównianą jakość bo sama animacja jest oki.
Mimo wszystko jest to produkcja dla dzieci więc elementy które mnie teraz wkręcają przegrywają ilościowo z teletubisiowością (przesadzam ale nie bardzo).
Ze 2 lata temu odświeżyłem sobie na youtubie generała daimosa i też mnie rozczarował. Tam pchający się na pierwszy plan wątek miłosny Kazui i Eryki robił z tej dobrej, pouczającej (bez nadętego moralizatorstwa raczej - pacyfistyczną wymowę wiadać jak chce się ją zobaczyć albo się wie, że powinno jej tam szukać^^) historii. Tutaj na szczęście losy Lolity i Diega nie są tak kretyńskie, szkoda że sama historia to ciąg oderwanych od siebie wzajemnie przygód, przegrywa to z zamkniętą historią z Daimosa. Zobaczymy, parę odcinków pozytywnie mnie zaskoczyło i budzi nadzieję, że będzie lepiej, przynajmniej kilka wątków komediowych się nie zestarzało (ale większość była robiona w celu rozśmieszania dzieci poniżej lat dziesięciu^^)
drogie żuczki ... to już nie te czasu gdy się ganiało po podwórku a potem biegiem do domu na Polonia1 oglądać bajki. warto po prostu nie zabijać wspomnień i pamiętać, że kiedyś w tv leciało coś, co przyciągało a nie odpychało.
Ja jestem po pierwszym odcinku. Jak narazie, najbardziej rozwaliło mnie przebieranie się Diega w ciuchy Zorra. Transformacja prawie jak w Czarodziejce z księzyca.....sorry ale jak dla mnie żenada. Nie mniej cała fabuła zapowiada się ciekawie. Z animowanych Zorro oglądałam kiedyś wersję, którą puszczała kiedyś TVN. Porównuje japońskiego z nią i wersją z 1957. Obejrzę więcej odcinków to napiszę coś więcej,