Ja też uważam, że to najlepsza wersja serialowa o przygodach Zorro. W prawdzie wychowałem się za klasyku Disney'a z lat 1957-1959 i muszę przyznać, że pierwszy sezon tego serialu był interesujący i niebywale śmieszny. Jednak dwa następne już odcinały kupony i nie były tak dobre. Za to wersja z 1990 roku z Duncanem Regherem trzymała równy poziom przez wszystkie sezony, chociaż przyznaję, że pierwszy Alcalde Luis Ramone był ciekawszym przeciwnikiem niż Ignacio de Soto, ale w dalszym ciągu Sierżant Mendoza rozbawiał mnie do łez.

A mi właśnie trochę zabrakło wątków komediowych - Może dlatego nadal dla mnie wersja Disneya jest niedościgniona, choć również uważam tą wersję za jedną z lepszych historii o Zorro .

Regehr może nie jest tak zabójczo przystojny jak Williams, ale ma świetną charakteryzację i jest bardzo męski. Wg mnie może się podobać. Jego Diego jest niezwykle sprytny, dowcipny, inteligentny, zwinny i wrażliwy. Tak wyobrażałam sobie Zorra. Jednocześnie jest ludzki. Miewa złe dni jak zwykli ludzie.